piątek, 16 września 2016

Bouldering. Co i jak? #3 Droga boulderowa.



Nowa osoba pierwszy raz patrząc na ściankę może zadać sobie pytanie: "o co tutaj chodzi?" . Dużo kolorów, dużo tasiemek, jakieś oznaczenia, cyferki, bonusy, ograniczniki. Bez odpowiedniego wytłumaczenia świeży wspinacze będą zwyczajnie krążyć po panelu, nie wiedząc jak połączyć koniec z końcem. Aby uniknąć kłopotliwych i niezręcznych momentów, nadszedł czas wytłumaczyć jak poprawnie zrobić pierwszego balda.

Każda droga składa się z dwóch kluczowych miejsc: Startu i Topu. Po drodze znajduje się również bonus, ale jest to już oddzielna lekcja związana z zawodami.  By oddzielić od siebie baldy, każdy z nich ma własny indywidualny kolor. Krótko mówiąc, jeżeli zaczynamy na żółtym chwycie, to kończymy również na chwycie o tym samym kolorze. 

 Rys.1 Droga o jednolitym kolorze 

 Start balda jest oznaczony tasiemkami, które informują nas ile kończyn ma się na znaleźć na chwycie. Najczęściej na każdy chwyt przypada po jednej tasiemce, lecz niekiedy wariacje routesetterów doprowadzają nas do pozycji żaby, gdzie na jednej paczce muszą znaleźć się nogi i dłonie. Po drodze wolno używać nam wszelkiej pomocy na ścianie, by tylko szczęśliwie i radośnie dotrzeć do topu. Ważnym elementem są ograniczenia. Jeżeli na karteczce startowej widnieje napis "Brak kantów" lub "Brak paczek" to niestety, ale każde jednorazowe skorzystanie z takowej pomocy, niesie za sobą konsekwencję w postaci powtórki balda. I warto przypomnieć jeszcze raz: "Zaczynając na żółtym, kończysz na żółtym".


Rys. 2. Odpowiedni start
 
 Miejscem naszego osobistego triumfu podczas pokonywania każdej przystawki jest TOP. Jest on również zaznaczony tasiemkami z tym, że by uznać drogę za skończoną, musimy ostatni chwyt utrzymać dwoma dłońmi w sposób pewny przez co najmniej trzy sekundy.

 Rys. 3. Triumf na topowym chwycie.

Odstępstwem od zasady jednego koloru są trawersy oraz baldy przygotowane stricte pod sekcję wspinaczkowe. Na rozgrzewkę warto wskoczyć na ściankę i delektować się wszystkimi jej możliwościami. Łapać każdy chwyt, wykonywać serię ruchów i badać swoje możliwości. Po krótkim wstępie, przechodzi się już do właściwego treningu. Dobrą formą rozgrzewki jest wcześniej wymieniony trawers. Rozpoczynając drogę, kierujemy się w bok. Prosta zasada, która sprawia, że możemy wykonać nawet 50-ruchową drogę, która będzie idealnym początkiem sesji wspinaczkowej.

Źródła obrazów:
Obraz 1 
Obraz 2
Obraz 3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz